Inżynier na rynku pracy

Inżynier na rynku pracy
autorem artykułu jest Danuta Kowalczyk

Podwoje uczelni technicznych co roku opuszcza 75 tysięcy inżynierów, z zapleczem wiedzy i umiejętności, które powinny, jak za dawnych czasów, zapewnić im pracę oraz godziwe wynagrodzenie. Niestety rynek się zmienił. Nie ma nakazów, skierowań i obowiązku pracy. Kształtująca się gospodarka rynkowa zmieniła obraz pracownika i pracodawcy. Mniejsze zatrudnienie w gospodarce narodowej, zmiana podejścia do pracy spowodowała, że od wielu lat rynek ten jest skomplikowanym tworem i się nadal formuje.
Student uczelni technicznej posiadł umiejętności analityczne, specjalistyczne, jednak u pracodawcy uczy się od nowa. Szkolnictwo i przemysł oddaliły się od siebie z braku łączności w procesie kształcenia.

Świadomość pracodawcy
Absolwent uczelni technicznej po otrzymaniu dyplomu wypływa na szerokie wody poszukując pracy. Według konsultantów ds. personalnych, często nie znając swoich potencjalnych pracodawców. Ten trend zmieniają tacy pracodawcy jak Unilever, Procter&Gamble, Kompania Piwowarska, które organizują akcje i konkursy wśród studentów, pozyskując najlepszych i najzdolniejszych. Inwestycje w studentów, jako w przyszłą kadrę są opłacalne z punktu widzenia pracodawcy, zmniejszając koszt pozyskania wykwalifikowanego specjalisty. A student już w trakcie studiów ma okazję zyskać doświadczenie.

Świadomość absolwenta
Absolwent, z dyplomem w kieszeni, szukając pracy nie umie określić swojej wartości na rynku pracy – równie niebezpieczne jest jej zawyżanie, jak zaniżanie. Konsumpcyjne podejście widoczne jest również tutaj: niektórzy oczekują , że ktoś zaoferuje wizję, zajęcie, pomysł i jeszcze zapłaci. Mimo, że inżynier to niemal „producent” materii to i tak należy mierzyć siły na zamiary.

Wyjazd za granicę
Wybór przed jakim często stają inżynierowie to – wyjechać za granicę czy zostać. Jedna i druga opcja ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Na obczyźnie kuszą możliwości rozwoju, poszanowanie dla pracy specjalisty, a także zarobki. Niektórzy chcą szukać pracy w Polsce taktując wyjazd jako wyjście awaryjne, inni mają nastawienie „wyjadę za granicę, o ile nikt mi nie zaproponuje lepszej pracy w kraju”. Stąd niedbałość w przygotowaniu dokumentów aplikacyjnych. Wyjazd często wyklucza pracę w zawodzie, zdobycie doświadczenia, nawet argument o nauce języka jest mało przekonujący.
Kraje, do których najchętniej wyjeżdżają inżynierowie to kraje skandynawskie, Niemcy, Hiszpania, oraz oczywiście Anglia i Stany. Niektórzy podchodzą do emigracji za pracą, jak do przeprowadzki – z racji globalizacji i wynikającej z niej minimalizacji barier przestrzennych, nie ma dla nich różnicy, czy to przenosiny Gdańsk – Wrocław, czy Gdańsk – Londyn.
Szczęśliwcy, pracujący w zawodzie za granicą, wspominają o próbie charakteru i psychiki, nie każdy daje sobie radę z odnalezieniem się wśród nowych ludzi i miejsc osadzonych w innej kulturze.
Bezsporna jest tu kwestia finansowa – zdecydowanie inny standard życia, gdy mieszkanie, samochód i atrakcyjny wyjazd urlopowy nikogo nie dziwi.

Umiejętności językowe
Wśród inżynierów panuje przekonanie, że ze znajomością języka obcego można zarobić do 30% więcej. Trudno mówić o konkretnej nauce języka jedynie w ramach lektoratów na uczelni, wiele zależy od chęci i poświęconego czasu, ale z tego nikt nikogo nie rozlicza i często język to ostatnia rzecz, do której student się przykłada. Jednostki uczęszczają do szkół językowych, lub korzystają z kursów multimedialnych. Za nauką języka obcego, przynajmniej jednego, w stopniu komunikatywnym, przemawia konieczność czytania dokumentacji technicznej, wykonanej najczęściej w języku angielskim, komunikowania się z przełożonymi i kolegami z pracy. W niektórych polskich firmach znajomość języka traktowana jest jako warunek dodatkowy, ale nie zawsze jest ona sprawdzana i wykorzystywana.
Opanowanie języka angielskiego w stopniu komunikatywnym jest niezbędna, nazw specjalistycznych można się douczyć. Ważne jest by nie wstydzić się mówić, co jest największym problemem dla większości absolwentów – inżynierów. Zahamowanie to wynika z wstydu i niewiary w własne umiejętności językowe i jest źle odczytywana przez pracodawców. Czasem lepiej mówić niepoprawnie gramatycznie, niż nie mówić nic. Brak znajomości języka uznawany jest za blokadę dostępu do nowych technologii, które rozwijają się poza granicami naszego kraju.
Słaba znajomość języka przemawia za tym, że na stanowiskach produkt/project/account menagera zatrudniani są „wyszczekani” menagerowie a nie ludzie kierunkowo wykształceni.
Poza językiem angielskim, w wymaganiach pracodawców pojawiają się język niemiecki i przyszłościowo traktowane – rosyjski i chiński. Wynika to z rosnącego znaczenia krajów Azji Wschodniej oraz Rosji, która wg. prognostyków stanie się nie tylko rynkiem zbytu, ale i pracy dla specjalistów.

Zarobki
Proponowane na rynku pracy zarobki są zależne od wielkości firmy, doświadczenia i kwalifikacji pracownika, a także od miejsca, gdzie podejmuje pracę. Istotne jest posiadanie niezbędnych umiejętności oraz certyfikatów i uprawnień. Znajomość języka obcego pozwala na podniesienie stawki. Wg specjalistów ds. personalnych absolwent może zarabiać do 2000 do 3500 zł, ale granice te są zmienne.
Biura pośrednictwa personalnego uważają, że pracodawcy zaczynają dojrzewać różnicę między tym, co oferują w kwestii gratyfikacji pracownika, a tym, czego oczekują w zamian. Po prostu za oferowaną stawkę nie znajdą odpowiedniego pracownika.
W polskich ogłoszeniach brak elementu określającego wynagrodzenie na danym stanowisku – kwestia ta jest bardzo płynna i kolejne badania poziomu wynagrodzeń nie są w stanie przedstawić prawdziwej sytuacji na rynku. Z biegiem czasu zmienia się to na korzyść pracowników, ale nadal Polska pozostaje krajem tanim z punktu widzenia kosztów pracy i pozyskania pracownika.
Anomalie odnajdziemy również w tej płaszczyźnie. Pojawiają się pracodawcy – rodzynki, którzy przy negocjacji wynagrodzenia wspominają, że absolwent powinien zapłacić pracodawcy za możliwość rozwoju i zdobycia doświadczenia. Jest to jednak bardziej widoczny efekt w zawodach, których nie można się nauczyć bez praktyki, np. PR.

Zapotrzebowanie na rynku pracy
Mechanicy, elektronicy, elektrotechnicy, informatycy, budowlańcy – obecnie oni cieszą się największym wzięciem, obserwując rozwój technologiczny można prognozować, że popularni staną się na ryku pracy również automatycy, architekci, specjaliści ds. zarządzania produkcją. Wzrosną również wymogi językowe i wymogi dotyczące współpracy z ludźmi, w tym komunikatywność i praca w zespole.
W dobie zarządzania produkcją – lean manufactury, JiT – ważne jest by inżynier wiedział czym jest elementarne zarządzanie – tak produkcją, zapasami, jak i zagadnienie optymalizujące i metody udoskonalania procesu.

Era inżyniera
Rosnąca ilość inwestycji w Polsce, trend przenoszenia inwestycji produkcyjnych do krajów wschodniej Unii Europejskiej powodują, że Polska jest przyszłościowym rynkiem pracy dla specjalistów inżynierów. Nie bez znaczenia jest geograficzno-socjologiczne położenie Polski, po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Bliskość wschodu Europy, niskie koszty, możliwość prowadzenia dystrybucji i akcji promocyjnych z Polski na teren Czech i Słowacji, które są traktowane przez inwestorów jak kolejne województwa. To jedne z wielu powodów. Będzie praca dla inżynierów, ale specjalistów, z doświadczeniem, znajomością języków, rozwiniętymi umiejętnościami interpersonalnymi i chęcią doskonalenia się i podnoszenia własnych kwalifikacji.

--
Danuta Kowalczyk, www.kariera.com.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zobacz takze:
Nowinki technologiczne w nauczaniu
Ogrodzenia i bramy na działce
Wszystko jest na sprzedaż
Świąteczny KONKURS z nagrodami!
Okna plastikowe